Wniesienie akcji lub udziałów do funduszu inwestycyjnego zamkniętego

W dniu dzisiejszym na strona dziennika Rzeczpospolita pojawiła się informacja o wyroku WSA w Warszawie w sprawie o sygn. III SA/Wa 1207/10 (artykuł z Rzepy, wcześniej pisała także o tym GP). W sprawie chodzi o mocno kontrowersyjną kwestię opodatkowania wnoszenia akcji lub udziałów do funduszu inwestycyjnego w zamian za obejmowanie certyfikatów tegoż funduszu. Jak wiadomo, fundusze inwestycyjne zamknięte są wykorzystywane jako wehikuł do optymalizacji podatkowej prowadzonej działalności. Początkowo organy podatkowe twierdziły, iż dokonanie czynności, o których mowa powyżej nie stanowi odpłatnego zbycie papierów wartościowych, w związku z czym nie generuje przychodu, który podlegałby opodatkowaniu. Jednakże wraz ze wzrostem skali zjawiska interpretacje przepisów uległa zmianie i osoby chcące w prosty sposób wnieść posiadane przez siebie papiery wartościowe do funduszu musiały liczyć się z przykrym obowiązkiem zapłaty 19% tzw. "podatku Belki". Oczywiście istniała i nadal istnieje możliwość przeprowadzenia całej transakcji w sposób neutralny podatkowo przy udziale spółki cypryjskiej (interpretacja IPPB5/423-69/10-2/AJ), lecz wiadomo, że jest to nieco kłopotliwe i generuje dodatkowe koszty.
W ostatnim czasie pojawił się jednak pomysł inny, posługujący się prostym mechanizmem, jak na razie "kupiony" przez organy podatkowe. Otóż udziały lub akcje mogą zostać funduszowi darowane w drodze zwyczajnej umowy darowizny. Organy podatkowe potwierdzają, iż taka darowizna nie generuje skutków podatkowych (interpretacje IPPB2/415-487/10-2/MR oraz IPPB2/415-614/10-2/MK1). Można by teraz zastanowić się po co mielibyśmy darować funduszowi nasze akcje lub udziały? Odpowiedź jest bardzo prosta - ponieważ jesteśmy jedynym uczestnikiem tego funduszu i w związku z darowizną wzrośnie wartość naszych certyfikatów. Czyli  osiągnięty zostanie dokładnie identyczny rezultat, jak przy obejmowaniu certyfikatów w zamian za udziały lub akcje. Jedyną różnicą jest to, że musimy wcześniej objąć pewną ilość certyfikatów najpewniej za gotówkę - oczywiście o ile TFI nie zaproponuje innego rozwiązania. A najciekawsze w całej historii jest to, że organy podatkowe takiego wzrostu wartości posiadanych certyfikatów nie traktują, jako przychodu, w związku z czym nie powstaje obowiązek odprowadzenia podatku (interpretacja IBPBII/2/415-192/10/ŁCz oraz IPPB2/415-614/10-3/MK1). Miejmy nadzieję, że takie stanowisko utrzyma się jak najdłużej.